Historia i sztuka

11 marca 2015
Kategorie: Historia, Rocznice Tagi: Tagi: , ,

Orzeł/ogr wylądował

Opublikowano: 11.03.2015, 11:11

Obiecałam coś o „le vol de l’aigle” czyli triumfalnym pochodzie Napoleona z Golfe Juan do Paryża przez pogórze alpejskie, Lyon i Fontainebleau. O jednym z najciekawszych aspektów tych dni między 1 a 20 marca za kilka dni, żeby było w okrągłą rocznicę jednego z ważnych epizodów, dziś zagadkowa historia lub anegdota, której rozwiązania będę musiała poszukać w bibliotece posiadającej archiwum gazetowe z XIX w.

moniteur

Zarówno w internecie jak i muzeach tematycznych (np. w Rivoli Veronese) można znaleźć listę nagłówków gazety Le Moniteur Universel z dni 9-22 marca 1815 (tajemniczo bez 14-17 marca), poświęconych temu pochodowi. Prezentują się one następująco (znana jest mi również wersja angielska i włoska, bardzo do tej podobne, oraz alternatywna francuska):

9.03.1815. « Le monstre s’est évadé de son lieu d’exil. » Potwór uciekł ze swojego miejsca wygnania.
10.03.1815. « L’ogre corse a abordé au cap Juan. » Ogr wylądował na przylądku Juan.
11.03.1815. « Le tigre s’est montré à Gap. Les troupes avancent de tous côtés pour arrêter sa marche. Il achèvera sa misérable aventure en fugitif dans la montagne. » Tygrys pokazał się w Gap. Wojska posuwają się ze wszystkich stron, aby powstrzymać jego pochód. Zakończy tę nieszczęsną przygodę jako zbieg w górach.
12.03.1815. « Le monstre s’est vraiment avancé jusqu’à Grenoble. » Potwór naprawdę dotarł aż do Grenoble.
13.03.1815. « Le tyran est maintenant à Lyon. La terreur a saisi tout le monde à son apparition. »  Tyran znajduje się obecnie w Lyonie. Strach ogarnął wszystkich na jego widok.
18.03.1815. « L’usurpateur s’est risqué à approcher à soixante heures de marche de la capitale. » Uzurpator podjął ryzyko zbliżenia się na sześćdziesiąt godzin marszu od stolicy.
19.03.1815. « Bonaparte avance à marches forcées, mais il est impossible qu’il atteigne Paris. »  Bonaparte zbliża się forsownym marszem, ale nie ma szans, żeby dotarł do Paryża.
20.03.1815. « Napoléon arrivera demain sous les murs de Paris. » Napoleon przybędzie jutro pod mury Paryża.
21.03.1815. « L’Empereur Napoléon est à Fontainebleau. » Cesarz Napoleon znajduje się w Fontainebleau.
22.03.1815. « Hier soir, S.M. l’Empereur a fait son entrée publique, il est arrivé aux Tuileries. Rien ne peut dépasser la joie universelle. » Wcoraj wieczorem Jego Cesarska Mość wjechał publicznie [do Paryża] i przybył do Tuileries. Powszechna radość była nieporównana.

Notatka z 13 marca brzmi szczególnie jak propagandowe zaklinanie rzeczywistości, ponieważ akurat w Lyonie powitanie cesarza było entuzjastyczne – wcześniej natomiast stosunkowo niewielka póki co grupa, składająca się głównie z oficerów i żołnierzy przybyłych z Elby, celowo wybierała ustaloną wcześnej trasę tak, żeby unikać ośrodków silnie rojalistycznych, w związku z czym po dwóch tygodniach maszerująca na Paryż armia powiększyła się na tyle, żeby ryzyko zbliżenia się nawet na kilka godzin do Paryża było niewielkie.

ucieczka

Dlaczego jest to zagadkowe? W kontekście zarówno propagandy antynapoleońskiej (zarówno tej z lat wcześniejszych, głównie brytyjskiej) jak i tego, że Le Moniteur był profesjonalną gazetą rządową, wszystkie te nagłówki brzmią prawdopodobnie – taka właśnie była retoryka. Niemniej ich autentyczność została podważona przez człowieka, który twierdzi, że odpowiednie egzemplarze widział na własne oczy, a niestety gazeta nie jest, o ile udało mi się ustalić, dostępna w całości online, żeby można to było szybko sprawdzić. Problem w tym, że świadek negujący prawdziwość tych nagłówków nie jest szczególnie wiarygodny – był nim niejaki Georges Blond (1906-1989), za czasów Vichy pomniejszy kolaborant, a po wojnie dziennikarz i raczej marny pisarz, autor powieści popularno-historycznych i plotkarskich, głównie o I wojnie światowej. Pod koniec życia napisał niby dokumentalną powieść o Stu Dniach, w której czyni uwagi na temat własnej wizyty w archiwum i przeglądania „gazet paryskich z tego okresu”. Problem w tym, że jakkolwiek autor zaklina się, że takich nagłówków nie widział (przytacza wspomnianą wcześniej wersję alternatywną), to z tego, co widział, cytuje jeden – podobno z 20 marca, informujący (akurat w słowach bardzo podobnych do przytoczonych powyżej) o przybyciu Napoleona do Tuileries. Niestety wygląda na to, że autor albo zmyśla, albo się pomylił: jeśli podobnie jak większość ówczesnych gazet Le Moniteur ukazywał się rano, to 20 marca nie mógł podać tej konkretnej wiadomości, ponieważ Napoleon zjawił się w Paryżu wieczorem, a zatem informacja powinna znaleźć się dopiero w porannej gazecie z 21 marca. Tu oczywiście natykamy się na kolejny kłopot: wedle przekazu – memu – o nagłówkach wiadomość ta miała ukazać się 22 marca z adnotacją „wczoraj wieczorem” czyli z kolei o dzień za późno, co oczywiście podważa wiarygodność memu… Na dodatek na zakończonej ponad rok temu aukcji znalazłam Le Moniteur z 21 marca – niestety na zdjęciach nie ma całego numeru, a z tego, co jest, nie wszystko da się odczytać – pierwsza wiadomość jest o ucieczce Ludwika XVIII i jego rodziny, potem już są informacje o nowym rządzie.

Jeśli istotnie nagłówki te nie zaistniały w Le Moniteur w roku 1815, sprawa wcale nie będzie zamknięta – po prawdzie stanie się jeszcze ciekawsza. Pojawią się bowiem pytania: skąd wziął się ten mem? Kiedy powstał? Był ewidentnie znany już w 1983 (książka Blonda), a więc przed erą internetu. Może zresztą nie były to nagłówki (gazeta wyglądała nieco inaczej niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni, z krzyczącymi tytułami wyróżnioną czcionką), tylko fragmenty notatek prasowych? A może są to nagłówki jakichś ulotek albo spisane pogłoski, które krążyły po Francji? A może nagłówki zupełnie innej gazety – udało mi się znaleźć online numer czegoś, co również ma tytuł Le Moniteur Universel, ale ukazywało się w Gandawie i w kwietniu 1814 było bardzo mocno rojalistyczne. Może to zatem Moniteur, ale nie paryski? W każdym razie taki mem wspaniale wpisywałby się w nurt restauracyjnej legendy napoleońskiej, w kolejne fazy opowieści o rychłym powrocie cesarza, które obfitowały po roku 1815, i w atmosferę strachu, jaką te pogłoski siały w kręgach rojalistycznych – o czym trochę będzie w następnej notce.

Pewne jest natomiast, że anonimowy procesarski paryżanin skomentował sytuację za pomocą ulotki przyklejonej do kolumny na Placu Vendôme (z której w 1814 koalicjanci zrzucili oryginalny posąg Napoleona, zastępując go flagą z burbońskimi liliami, ale reliefy trzonu pozostały nietknięte). Na ulotce znalazł się rzekomy list cesarza do króla: „Drogi bracie, nie musisz przysyłać mi więcej żołnierzy – mam ich już dosyć.” Jej tekst znamy dzięki notatce policyjnej z 19 marca 1815 (przytoczonej w znakomitej i bardzo rzetelnej książce S. Hazareesingha The Legend of Napoleon, 2004, s. 24).

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.