Miniserial z 2002 roku zatytułowany po prostu Napoleon był jedną z najkosztowniejszych europejskich produkcji obecnego stulecia i taką, która zgromadziła bodaj najwięcej gwiazd naszego kontynentu. Niestety jest to zaledwie bardzo ładnie zrobiony, zasadniczo świetnie obsadzony (choć o tym, zwłaszcza odnośnie pierwszego odcinka wypadałoby napisać osobną recenzję) i dobrze zagrany bryk – akcja przesuwa się od jednego ważnego epizodu do kolejnych, a cliffhanger z końca pierwszego odcinka (zamach na Pierwszego Konsula w wigilię 1801 roku) chyba nikogo nie zaniepokoił w kwestii...